Gawkowski wątpi w wiarygodność agenta Tomka. "Różne rzeczy mówił"
"Gazeta Wyborcza" podała, że Tomasz Kaczmarek, najsłynniejszy agent CBA i były poseł PiS, zgłosił się do prokuratury i chce zostać świadkiem koronnym.
Według "GW" Kaczmarek zeznał, że "Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik kazali mu przekazywać ściśle tajne materiały popierającym PiS dziennikarzom, by niszczyć politycznych konkurentów".
– Zeznawałem pod rygorem odpowiedzialności karnej, był przy tym obecny mój adwokat. Nie boję się konfrontacji moich zeznań z dokumentami i z aktami śledztw – powiedział agent Tomek w rozmowie z "Wyborczą".
Pytany o swoją motywację, odparł: – To jest mój obowiązek i forma odkupienia win. Nikt nie wie tyle o łamaniu prawa przez Kamińskiego i Wąsika co ja. Próbowałem już coś z tym zrobić w 2019 r., zeznając w prokuraturze w Katowicach. Wtedy się nie udało, sprawie ukręcono łeb. Dziś mogę liczyć, że prokuratura zachowa się niezależnie.
Gawkowski o Kaczmarku: Nie jestem pewny jego wiarygodności
– Nie jestem w 100 proc. pewny wiarygodności agenta Tomka. Bo przez lata słyszeliśmy różne rzeczy, które mówił, a jak rządziło Prawo i Sprawiedliwość, to w poprzednich kadencjach dokładał cegły, żeby ustrój państwa zmieniać na bardziej represyjny – powiedział poseł Krzysztof Gawkowski (Lewica) na antenie radia TOK FM.
Kandydat na wicepremiera i ministra cyfryzacji w przyszłym rządzie Donalda Tuska przypomniał, że Kaczmarek, "ma też kilka rzeczy na sumieniu, które łącza go z ewentualnymi przestępstwami". – Ale nie mi to oceniać – dodał.
– Mogę powiedzieć, co uważam o działaniach pana Kamińskiego i pana Wąsika. Nie wystarczy tutaj jeden świadek koronny. Powołać trzeba przynajmniej komisję śledczą, która rozpocznie działania w sprawie tego, jak służby specjalne i politycy działali na państwo. Bo elementów, które składają się na przestępstwa za czasów PiS, jest bardzo wiele – uważa Gawkowski.
Oświadczenie służb specjalnych ws. agenta Tomka
"Obecna aktywność Tomasza Kaczmarka jest kolejną próbą uzyskania przez niego bezkarności. Jego historia oparta jest na kłamstwach" – czytamy w oświadczeniu biura prasowego ministra koordynatora służb specjalnych, wydanym po publikacji "Gazety Wyborczej".
"W listopadzie 2019 roku Tomasz Kaczmarek usłyszał szereg zarzutów karnych dotyczących wielomilionowych oszustw finansowych w tzw. aferze stowarzyszenia Helper" – przypomniano w komunikacie.
"W związku z zarzutami, a także wobec braku zgody Ministra Koordynatora na zapewnienie mu bezkarności, Kaczmarek w kolejnych miesiącach rozpoczął szerzenie insynuacji przeciwko Ministrowi Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi – zarówno w mediach jak i prokuraturze" – napisano.
"W związku z kolportowaniem tych fałszywych oskarżeń Tomasz Kaczmarek usłyszał zarzuty dot. składania fałszywych zeznań. W tej sprawie akt oskarżenia przeciwko Kaczmarkowi wpłynął do sądu w sierpniu 2021 roku" – podkreślono w oświadczeniu.